Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka – mówi stare przysłowie. Z drugiej strony można rzec, że człowiek z natury jest istotą, która łatwo się do rzeczy przywiązuje. Jedna istota ludzka bardziej, druga mniej, ale jako ogół jesteśmy zbieraczami. A każdy zbieracz potrzebuje przestrzeni by raz zebrane dobra przechowywać.
Czego zbieramy i przechowujemy najwięcej? Można zaryzykować stwierdzenie, że ubrań. To dla nich przeznaczamy w naszych mieszkaniach i domach najwięcej miejsca. Ba! Oddajemy im wręcz cale pomieszczenia. Istoty ludzkie nazywają je garderobami.
Aby było ciekawiej posłużmy się przykładem. Jeden z naszych klientów przeprowadzając się z większego mieszkania do mniejszego (to „mniejsze”, bądź co bądź 200-metrowe, też do małych nie należało) sam stwierdził, że to co dzieje się w jego garderobie wymaga okiełznania. Z trwogą stwierdził bowiem, że w zakamarkach jego garderoby kryło się kilkanaście całkiem nowych koszul, o których istnieniu przypomniała mu dopiero planowana przeprowadzka.
W materii garderobianej za rekordzistki uważane są istoty ludzkie płci pięknej. I nie żeby w tym miejscu chodziło o krytykę takiego stanu. Wręcz przeciwnie. Chodzi o proste faktu stwierdzenie. Która z Pań bowiem nie znalazłaby w swojej szafie dodatkowego miejsca na nową parę obuwia ? A na torebkę?
Niezależnie czy przyszło nam być istota płci piękniejszej czy pięknej o odrobinę mniej, stajemy przed wyzwaniem jak walczyć z tym naporem rzeczy. Ograniczać się czy szukać dodatkowej przestrzeni dla nowych lokatorów w szafach i garderobach? Rolą projektanta wnętrz jest nie osądzać tylko szukać rozwiązań dla zwerbalizowanych potrzeb. Zatem ich poszukajmy.
Zacznijmy od przestrzeni mniejszej. Od lokum 1,2,3 pokojowego. Od mieszkania, czyli przestrzeni z definicji znacznie bardziej ograniczonej niż dom czy apartament. Czy w takim przypadku garderoba jest rozwiązaniem słusznym czy tylko pogonią za modą i chęcią posiadania tej oznaki pewnego „luksusu” (wszak garderoba kojarzy się z czymś lepszym od „zwykłej” szafy)? Wszystko oczywiście zależy od oczekiwanych funkcji, potrzeb i preferencji oraz priorytetów inwestora. Jednak jeśli przestrzeni jest na styk, garderoba, mimo swojej szumnej nazwy, może okazać się złą decyzją. Nie dość, że wchłania część powierzchni na potrzeby wewnętrznej komunikacji to dodatkowo najczęściej posiada mniej funkcjonalne narożniki, w których chowają się nie tylko wyżej wspomniane koszule.
Jeśli zatem jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami mieszkania o mocno napiętym budżecie metrażowym gospodarujmy tym budżetem uważnie i sprawdźmy czy aby szafa, lub ich układ, dające dostęp do swojej przestrzeni magazynowej z wnętrza innych pomieszczeń, nie dadzą nam większego poczucia przestronności całości aranżacji. Jeśli tak, to nie zważając na kuszącą świadomość posiadania garderoby kierujmy się pragmatyzmem życiowym. Jak by nie patrzeć w przypadku rozwiązań służących przechowywaniu, a do takich należą szafy i garderoby, kwestie funkcjonalne wychodzą na pierwszy plan.
Skoro o funkcjonalności mowa przejdźmy do tych rozwiązań mieszkalnych które można nazwać 4+ pokojowymi. Jeśli jesteśmy jeszcze bardziej szczęśliwymi posiadaczami nie tylko własnego lokum ale w dodatku lokum o słusznej powierzchni, zdecydowanie pomyślmy o garderobach. Dodatkowe metry, które stracimy na wewnętrzną ich komunikację nie są przecież dla nas już tak deficytowym towarem. Odwdzięczą się natomiast wygodą użytkowania, łatwiejszym dostępem do zmagazynowanych rzeczy, brakiem dodatkowych frontów wymagających otwierania i zamykania, łatwiejszym wglądem w stan posiadania.
Jeśli dysponujemy nadmiarem metrów kwadratowych możemy w garderoby wyposażyć wszystkie sypialnie, i strefę wejściową. W tej ostatniej rozsądnym rozwiązaniem może okazać się osobne pomieszczenie na przechowywanie butów. Osobom uprawiającym rozmaite sporty na pewno przyda się osobna garderoba na odzież specjalistyczną. W takim pomieszczeniu można wygospodarować tez przestrzeń na sprzęt sportowy i walizki oraz torby podróżne. Spotykane są także garderoby tematyczne, np. myśliwskie. Specyficznym ich elementem będzie z pewnością sejf na broń.
Stara wnętrzarska zasada mówi, że miejsca do przechowywania nigdy za wiele. Z drugiej strony mniejsza jego ilość skłania do bardziej roztropnego nim gospodarowania i potencjalnie przyczynia się do oszczędności w kolejnych zakupach. Wszak na nowe rzeczy po prostu może nie być już miejsca.
Jako, ze nie ma w tym temacie prawd objawionych każdy przypadek i każdą ludzką istotę trzeba rozpatrywać niezależnie przez pryzmat, już wspomnianych, jej osobistych potrzeb i preferencji. No i oczywiście przez pryzmat przestrzeni jaką dysponuje. Trzeba nią gospodarować ak aby znaleźć miejsce dla wszystkich rzeczy i by tego miejsca w odpowiedniej proporcji dla samej istoty ludzkiej pozostało wystarczająco.